Niall
Stała tu, obok mnie, jak zawsze jej włosy leżały na ramionach, były związane bladoróżową kokardą w wysoki kucyk. Zakręcone kosmyki włosów, które nieudolnie wymsknęły się spod gumki przyozdabiały jej pociągłą twarz. Jej idealne wcięcie w talii zasłaniała szersza bluzka, która zarazem odsłaniała kawałek jej smukłego ciała. Czarne leginsy podkreślały długość jej nóg, a czarne vansy zdobiły jej małe stopy. Mimo wszystkiego najpiękniejsze były jej oczy. Duże, mocno podkreślone tuszem. Były brązowe, ciemno brązowe. Policzka miała gładkie w dotyku, tak często się rumieniła, uwielbiałem to, była taka urocza. Wszystko co robiła było delikatne i subtelne. Uśmiechała się przez sen, podnosiła do góry lewy kącik ust co sprawiało, że jej dołeczek w policzku stawał się widoczny. Kiedy się denerwowała wyglądała czarująco, udawała, że jest zdenerwowana, a tak naprawdę zawsze pragnęła się uśmiechać. Za każdym razem chciałem mieć powód, aby to robiła, wystarczył uśmiech, lub głupi żart. Miała trudny charakter, górowała u niej stanowczość i nieśmiałość. Myślała, że umie doskonale skrywać emocje i uczucia, ale umiałem wyczytać wszystko w tych poetycznych oczach. Wystarczyło mi jej jedno spojrzenie. Usta miała bardzo duże, były wyraźnie zakończone. Nie używała szminki, a miały naturalnie ciemno malinowy kolor, kiedy je otwierała wydobywał się z nich wysoki głos. Ciągle się śmiała, z byle czego, lecz kiedy to robiła zasłaniała usta swoją drobną dłonią. Kiedyś mówiła mi, że nosiła aparat, co wyjaśniało by jej idealnie proste zęby. Mimo, że była dziewczyną kochała oglądać piłkę nożną, często opowiadała o swojej ulubionej drużynie i wyzywała nielubianych piłkarzy, grała z Harry'm w Fifę, rzadko wygrywała, ale cieszyła się tym jak dziecko. Lubiła, jak grałem jej na gitarze, zawsze dośpiewywała parę swoich słów. Kochała szeptanie do ucha i całowanie w policzek, kiedy ktoś obejmował ją od tyłu zamykała oczy i opierała się na jego barku. Gardziła używkami, kiedyś paliła, stwierdziła, że to był jej najgorszy błąd w życiu, alkohol konsumowała tylko w małych ilościach. 'Można bawić się też na trzeźwo, tylko trzeba mieć z kim.' zawsze powtarzała. Effy wytłumaczyła mi, że to przez ich macochę. Nie pojmowałem tego do końca, ale ją rozumiałem. Uwielbiała towarzystwo Zayn'a. Twierdziła, że to 'złoty chłopak.' Z dziewczynami najlepszy kontakt utrzymywała z Effy, ale także przyjaźniła się z resztą dziewczyn. Nigdy nie wiedzieliśmy z czego się śmieją i czemu płaczą, były dla nas zagadką. Mimo, że to był dopiero niecały miesiąc, wiedziałem o niej cholernie dużo, zapamiętywałem każdy jej szczegół... ale teraz liczyła się ona, stała tu i wpatrywała się w moje oczy zmieszana. Tym razem nie mogłem w nich nic wyczytać. Strach? Zadowolenie? Nie miałem pojęcia.
To słodkie, kiedy ktoś wie o Tobie nawet najdrobniejsze szczegóły. Nie dlatego, że bezustannie mu przypominasz, ale dlatego, że po prostu zwraca na to uwagę.
Elly
Utonęłam. Chciałam się odwrócić, lecz już nie było odwrotu. Mrugnęłam powolno i zagryzłam nerwowo wargę. Przycisnął mnie do ściany jeszcze bardziej, a ja oparłam ręce na jego klatce piersiowej próbując go odepchnąć. Ciągle patrzyliśmy się sobie w oczy, moje serce biło jak szalone. Jego oddech na moich wargach nasilał się. Byłam już gotowa, nie miałam wyjścia, chciałam go pocałować, położyłam rękę na jego policzku i nagle drzwi pokoju obok, którego staliśmy otworzyły się z dużym rozmachem. Momentalnie go odepchnęłam co dzięki jego woli udało się. Dostrzegłam śmiejącego się Zayn'a.
- Spokojnie, już idę. - Parsknął i zamknął drzwi. Ponownie wszedł do pokoju. Odwróciłam się od Niall'a oblana rumieńcem, w ostatniej chwili zawróciłam i złapałam go za rękę patrząc mu z oczy.
- Pójdę.. tylko trzymaj mnie wtedy za rękę, proszę, będę czuć się o wiele pewniej. - Szepnęłam i posłałam mu czarujący uśmiech. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę pokoju dziewczyn. - i zapomnijmy o tym. - Dodałam nie odwracają wzroku od drzwi do pokoju Dan. Już nie miałam ochoty tu być, chciałam wyjechać. Nie zapomnę o tym, nie chcę o tym zapominać. Jak ja mu spojrzę w oczy? Za każdym razem jest coraz trudniej się od nich oderwać.
Na plecach Pezz dochodziłyśmy na dół. Wyścig między mną i Edwards, a Eleanor i Danielle trwał zaciekle. Jednoznacznie wygrała przeciwna drużyna, razem z Perrie nie przeżywałyśmy tego zbytnio, wręcz przeciwnie, zaczęłyśmy się śmiać. W końcu, skończyło się na tym, że upadłam na ziemie. Śmiech jeszcze bardziej rozniósł się po pokoju. Razem zrobiłyśmy sobie dobre kanapki i usiadłyśmy obok zaspanych chłopaków. Louis nie był już obecny, spał i chrapał głośno. Podśmiechiwaliśmy się z niego pod nosem aby go nie obudzić.
- To co, jakaś rundka fify? - Wyszczerzył się Harry podając mi joystick'a.
- Daj spokój, nie o tej porze. - Skrytykowałam jego pomysł i poczochrałam jego włosy. Były takie puszyste i przyjemne w dotyku.
- Trzeba zbierać się do spania. - Na słowo Zayn'a zaczęłam robić się zmęczona. Pokiwałam zgadzając się z nim głową i wstałam zgaszając telewizor. Podążyła za mną Eleanor, Perrie, Danielle, Effy, Harry i Niall. Liam dalej przeskakiwał po programach, a Lou dalej pogrążał się w głębokim śnie. Szłam powoli obok Harry'ego i co chwilę go szturchałam, co odwzajemniał z rozbawieniem. Już miałam wchodzić do pokoju, kiedy silną, wytatuowaną ręką zatrzymał mnie Zayn. Rzuciłam mu pytające spojrzenie.
- Jest co jest, nie pozwól sobie go skrzywdzić, bo skrzywdzisz siebie tym o wiele bardziej. Będzie o ciebie dbał, to nie jest tylko przyjaźń. - Spojrzał mi szczerze w oczy. Pokiwałam głową i skinęłam nią wdzięcznie.
- Obiecuje. - Podciągnęłam do góry jeden kącik ust. - Dobranoc. - Powiedziałam cicho i weszłam do mojego pokoju. Słychać było, że ktoś kąpie się w łazience, Niall. Wzięłam swoje rzeczy do rąk i zabrałam koc z łóżka, zeszłam na dół i położyłam się na kanapie. Nie chciałam spać z nim, nie uważam to za zbyt komfortową decyzję. Payne patrzył się na mnie jak na idiotkę.
- Co ty tu robisz? - Nie odrywał ode mnie wzroku marszcząc brwi.
- Kładę się spać. - Odpowiedziałam uśmiechem i rozłożyłam się wygodnie, złożone dłonie położyłam pod głową, zamknęłam oczy i starałam się zacząć myśleć o czymś miłym.
- Zwariowałaś? Teraz jest w miarę ciepło, ale w nocy strasznie się tu oziębia dlatego, że nie ma kto podkładać do kominka. - Na górę. - Pewnie mi rozkazał, na co odpowiedziałam słyszalnym śmiechem. Li zdenerwował się i wstał podnosząc mnie na ręce, zaczęłam wyrywać się z całych sił.
- Dobra, sama sobie pójdę, puść mnie! - Uderzyłam pięścią i właśnie w tym momencie zostałam postawiona na nogi.
- Proszę bardzo, ruszaj. - Posłał mi ironiczny, a zarazem wesoły uśmiech. Dowiódł swego, robiłam tak jak kazał. Nacisnęłam klamkę i weszłam po raz kolejny do pokoju. Na ramieniu zawieszony miałam duży, granatowy kocyk. Woda dalej uderzała o gołe kafelki w prysznicu. Położyłam się na łóżku i przykryłam się kocem przy czym wyciągnęłam nogi opatulone ciepłymi skarpetkami na zewnątrz, zamknęłam powieki i zasnęłam spragniona odpoczynku.
Głośny trzask i jednorazowe jęknięcie oderwało mnie od snu. Niall uderzył się w ramię, o szafę. Podniosłam niechętnie głowę do góry. Bez koszulki, w granatowych dresach masował ramię ze skwaszoną miną.
- Ciota. - Dodałam cicho i zamknęłam rozbawiona oczy. Horan odburknął wyraźnie niezadowolony. Poczułam doskwierające zimno, które nasiliło się przez czas kiedy spałam. Zatrzęsłam się i podciągnęłam koc. Blondyn podszedł i podniósł kołdrę.
- Wstań. - Rzucił. Westchnęłam i przeciągnęłam się na drugą stronę, byłam za bardzo zaspana, aby to robić. - No bo cię zwalę na podłogę. - Zaśmiał się, a ja sturlałam się Leżałam przez chwilę na ziemi i zaraz wstałam. Położyłam się i nakryłam się kolejną warstwą kołdry. Odsunęłam się pewnie od Niall'a. Jego włosy były mokre, przykrył się kołdrą i założył na nią jedną nogę.
Leżałam już parę godzin. Zimno nie pozwalało mi zasnąć. On spał już od dawna, lekki uśmiech przyozdabiał jego słodką twarz. Jakby śnił, że jego marzenia się spełniają. Przybliżyłam się do niego, miałam nadzieję, że go nie obudzę. Objęłam go ręką w pasie i oparłam głowę na jego ramieniu, tak jak myślałam, biło od niego ciepło. Ogrzałam swoje ciało i zaczęłam zasypiać, kiedy to on przytulił mnie bardzo mocno, przyciskają mnie do swojego ciała. Moje usta były na poziomie jego podbródka, mimo moich myśli, nie przeszkadzało mi to. Zamknęłam oczy i już po pary minutach zasnęłam, z szczerym uśmiechem.
___________________________________________________________________________
CZYTASZ - KOMENTUJESZ
Wesołych Świąt Wielkanocnych! Nie jest to pewnie to czego się spodziewaliście, ale coś jest : )
JAK PODOBA WAM SIĘ WYGLĄD BLOGA?
Podoba wam się przemyślenia Niall'a? Dzięki nim możecie bliżej poznać Elly. Mam nadzieję, że dalej będziecie ją lubić.
- Dodawajcie blog do obserwujących.
- 40 komentarzy - następny rozdział.
- Polecajcie znajomym, directionerką!
- Chcecie być informowani o nowych rozdziałach? Odwiedzajcie zakładkę 'Informowanie'.
- Są nowe zdjęcia w zakładce bohaterowie! Nie czekajcie dłużej! Poznajcie bohaterów!
_____________________________________________________________________________
KTO NIE MOŻE DOCZEKAĆ SIĘ JUŻ 19 ? ♥